Dawno temu, w domu ogrzewanym piecami kaflowymi, z kredensem ustawionym w rogu pokoju obok którego wisiał stary, drewniany zegar Beckera Gospodyni nauczyła mnie rymowanej modlitwy: “Aniele Boży, Stróżu mój, Ty zawsze …”.
Przyjechaliśmy z Rzeszowa późnym wieczorem w majowy dzień 2011 roku. Postanowiłem zanocować u rodziny, a nazajutrz rano pojechać prosto do pracy, prawie 70 km .
Wyjechałem tuż po 4 rano.
Gdzieś przed Przeciszowem dostrzegłem stojącego na poboczu niewielkiego faceta próbującego machaniem ręki zatrzymać mój samochód.
Nigdy nie ryzykuję takiego wolontariatu, a już na pewno nie o tej porze i na odludziu.
Włączyłem migacz i zatrzymałem się.
Autostopowicz
W uchylonych drzwiach ujrzałem twarz drobnej (jednak) kobiety.
Krótko obcięte włosy i czapka z daszkiem były powodem mojej pomyłki.
– Dzień dobry. Podrzuci mnie Pan do Oświęcimia ?
– Jeśli się Pani nie boi to proszę wsiadać.
– Zaryzykuję bo dobrze Panu z oczu patrzy – odpowiedziała z uśmiechem i zgrabnie wskoczyła na fotel obok.
Poranna Autostopowiczka podobnie jak ja jechała do pracy. Koleżanka, z którą jeździła nie przyjechała.
– Pewnie samochód Kasi nie odpalił. Od jakiegoś czasu ma jej stary Mały Fiat z tym problemy – stwierdziła jakby wcale się tym faktem nie przejmując. Trochę ją powypytywałem.
Moja pasażerka pracowała w “pomocy społecznej” – praca w świątek, piątek i niedziela. Ale rozmowa szybko zeszła na mój temat.
W ciągu kilkudziesięciu minut, bez bicia jak na spowiedzi opowiedziałem Jej pół życia zaczynając od matury, a kończąc na mojej wizycie na cmentarzu w Rzeszowie.
Dojechaliśmy do ronda w Oświęcimiu.
Gabi, bo tak (dla znajomych) miała na imię moja pasażerka, trochę nagle poprosiła mnie abym jechał przez miasto.
– Nie ma problemu tylko proszę mnie kierować bo od lat jeżdżę obwodnicą.
Ty zawsze przy mnie stój
Tego dnia dwóch kolegów dojeżdżających do pracy przez Oświęcim spóźniło się do roboty z powodu korka na obwodnicy Oświęcimia.
Z jednym z nich rozmawiałem na drugi dzień. Na obwodnicy zginął w wypadku jakiś młody chłopak, znany w Oświęcimiu piłkarz. Zrobiło mi się nieswojo. Wypadek był mniej więcej w czasie gdy tam jechałem i gdyby nie ta kobieta, którą zabrałem wbrew swoim zasadom to jechałbym jak zwykle obwodnicą.
Co ma być to będzie
Kilka dni nie mogłem przestać o tym myśleć, a kilka następnych lat na tym rondzie mimowolnie wybierałem pierwszy zjazd i traciłem czas przedzierając się przez miasto.
Co ciekawe, jadąc w przeciwną stronę po staremu wybierałem obwodnicę.
Dopiero parę lat po tym wypadku młodego piłkarza zacząłem znowu jeździć obwodnicą. Dlaczego ?
Po prostu pewnego dnia dojeżdżając do ronda pomyślałem, że jeżeli na drodze czeka jakieś zagrożenie jak w tamten majowy dzień 2011 roku to mój Anioł Stróż stanie na poboczu i zatrzyma mnie machając ręką. Oczywiście można zapytać co robił Anioł Stróż tego młodego Piłkarza.
Nie wiem.
Może też próbował go zatrzymać jak mnie ale chłopak się zbyt spieszył albo zbyt zajęty swoimi sprawami nie dostrzegł autostopowicza ?
Na zakończenie przyznam się, że średnio wierzę w Anioły. Bardziej w rachunek prawdopodobieństwa, szczęście i przypadek.
Tak swoją drogą, to czy w ogóle Aniołem Stróżem faceta może być kobieta ?
0 komentarzy